- lifestyle
- zdrowie i uroda
- 16 lutego 2015
- 5
- 0
6 tygodni później, czyli pierwsze efekty mężowych zmagań.

Ten post zapowiadałam już w piątek i tak naprawdę w piątek go napisałam, ale musiałam odczekać kilka dni, żeby móc go bez żalu skasować i napisać na nowo.
Bo wiecie, tu duma i radość, za rogiem Walentynki i wyszło mi z tego opowiadanie miłosne o wzniosłym tytule (tu niemal kulę się z zażenowania) „Bo miłość to słowa poparte czynami”.
Serio! Roztkliwiłam się bo powiedział, że robi to wszystko dla mnie…
No ale przejdźmy do rzeczy.
Po sześciu tygodniach zdrowej diety i ćwiczeń, śmiało można powiedzieć, że efekty są zadowalające.
Tomek zrzucił 6 kg i stracił prawie 40 cm w obwodach, głównie z okolic brzucha. Zawartość tłuszczu w organizmie zmalała o 5%, a wiek metaboliczny obniżył się aż o 12 lat. Ja wiem, że niektórzy bardzo sceptycznie podchodzą do pomiarów robionych na analizatorach składu ciała (i nie mam tu na myśli wagi łazienkowej, a bardziej profesjonalny sprzęt) ale moim zdaniem bardzo dobrze obrazują one progres, który widoczny jest przecież gołym okiem, jak również na poniższych zdjęciach.
I co sądzicie?
Ja jestem mega zadowolona i bardzo, bardzo dumna.
A to dopiero początek! 🙂
<3 (nie mogłam się powstrzymać)