6 tygodni później, czyli pierwsze efekty mężowych zmagań.

 

Ten post zapowiadałam już w piątek i tak naprawdę w piątek go napisałam, ale musiałam odczekać kilka dni, żeby móc go bez żalu skasować i napisać na nowo.

Bo wiecie, tu duma i radość, za rogiem Walentynki i wyszło mi z tego opowiadanie miłosne o wzniosłym tytule (tu niemal kulę się z zażenowania) „Bo miłość to słowa poparte czynami”.

Serio! Roztkliwiłam się bo powiedział, że robi to wszystko dla mnie…

 

No ale przejdźmy do rzeczy.

Po sześciu tygodniach zdrowej diety i ćwiczeń, śmiało można powiedzieć, że efekty są zadowalające.

 

 

Tomek zrzucił 6 kg i stracił prawie 40 cm w obwodach, głównie z okolic brzucha. Zawartość tłuszczu w organizmie zmalała o 5%, a wiek metaboliczny obniżył się aż o 12 lat. Ja wiem, że niektórzy bardzo sceptycznie podchodzą do pomiarów robionych na analizatorach składu ciała (i nie mam tu na myśli wagi łazienkowej, a bardziej profesjonalny sprzęt) ale moim zdaniem bardzo dobrze obrazują one progres, który widoczny jest przecież gołym okiem, jak również na poniższych zdjęciach.

 

 

I co sądzicie?

Ja jestem mega zadowolona i bardzo, bardzo dumna.

A to dopiero początek!  🙂

<3 (nie mogłam się powstrzymać)

 

 

 

/ / / /
  • kasia

    Super po zazdroscic trzeba go dopingowac zeby sie nie zniechecił moje gratulacje i dalszej wytrwałosci

  • renata

    zycze dalszej wytrwalosci 😉 az zazdroszcze, zeby moj byl tak ochoczy do diety i cwiczen

  • Monika

    Noo nie źle,widać różnice 🙂

  • Ojj tak, widać różnicę! 😉

  • Zdecydowanie widać różnicę 🙂 Oby tak dalej!

Style Selector

Colors

Layout Style

Patterns for Boxed Version

Images for Boxed Version