- lifestyle
- parenting
- zdrowie i uroda
- 7 stycznia 2015
- 7
- 0
Blogowe plany na rok 2015
Tuż przed końcem starego roku, w dniu swoich urodzin, przeszłam z blogiem na własną witrynę, wiążąc z tym duże nadzieje. Nie, nie finansowe. To może być jedynie przyjemnym efektem ubocznym prowadzenia bloga, a nie powodem do jego pisania. Ale ja nie o tym.
Moje nadzieje dotyczą regularności pisania i kolekcjonowania wspomnień oraz nawiązania lepszego kontaktu z czytelnikami i innymi autorami. Chcę dać się lepiej poznać, zarazić swoimi małymi pasjami i dzielić tym, czym chcę i mogę się podzielić. W dawnym miejscu nie bardzo mi się to udawało, często zastanawiałam się czy warto, na przemian zyskiwałam i traciłam zapał. Wiedziałam, że chcę pisać, bo od zawsze tego chciałam, ale nie potrafiłam włożyć wystarczająco serca w miejsce, które tak na prawdę wcale do mnie nie należało.
Teraz jestem u siebie i chcę przebywać tu jak najczęściej.
A oto, o czym planuję pisać w tym roku najczęściej:
Dzieci i życie rodzinne.
Chyba nikt nie jest zaskoczony, wszak oczywistość to oczywista. Dzieci, mąż i rodzina, którą razem tworzymy są dla mnie największą wartością i powodem niekończącej się radości. Powodem tak zwanych wkurwień też bywa że są, ale ja wolę utrwalać to co dobre i warte zapamiętania. A w tym roku będzie się działo…
Alex powoli rozkręca się z gadką i już nie mogę się doczekać naszych pierwszych poważnych dialogów oraz tych uroczych przejęzyczeń i śmiesznych prób słowotwórczych. Kajecik na cytaty już czeka 😀
Milenka z dnia na dzień robi się coraz bardziej mobilna i kumata. Coraz mocniejsza staje się również więź jaka łączy ją z bratem. Dzieciaczki coraz częściej bawią się razem, a nie obok siebie, a nam coraz ciężej jest je upilnować, kiedy jednoczą siły przeciwko nam. Jest wesoło 🙂
Sport, zdrowie, dieta.
O moich próbach odzyskania formy sprzed obu ciąży, można było przeczytać jeszcze na starym blogu i raczej nie ma w tym nic niezwykłego, biorąc pod uwagę fakt, że jestem kobietą. Kobiety są zawsze „na diecie”, ewentualnie będą na niej „od poniedziałku”, a że mija nam dopiero pierwszy tydzień Nowego Roku, to motywacja do prowadzenia zdrowego trybu życia jest wciąż na wysokim poziomie. Schody zaczną się troszkę później, a ja żywię nadzieję, że dzięki tej deklaracji i waszej tu obecności, łatwiej będzie mi je pokonać.
Kosmetyki i pielęgnacja naturalna.
O tym, że używam głównie kosmetyków naturalnych i ekologicznych zapewne już kiedyś wspomniałam. Natomiast faktem, że większość z nich robię sobie w domu sama, chwalę się dziś publicznie po raz pierwszy.
Kremy, balsamy, toniki, maseczki, sera, masełka… To wszystko z powodzeniem można zrobić własnoręcznie i jeśli jeszcze nie próbowaliście, to z przyjemnością pokażę wam jak i podrzucę parę prostych przepisów. Prawda, że fajnie? 😉
Wszystko to okraszone zostanie oczywiście sporą ilością zdjęć. Ich jakość różnić się będzie w zależności od tego czy zrobię je sama, czy zmuszę do tego męża, lub czy uda mi się namówić kolegę Piotra, żeby przyjechał do Nas i coś popstrykał. Piotr nie dość, że ma super sprzęt, to jeszcze niezaprzeczalny talent w jego użytkowaniu i wcale nie płaci mi za reklamę 😉 Takiemu to dobrze!
Ok, widzę że zaczynam już odbiegać od głównego tematu, więc czas najwyższy zakończyć tego posta. Pamiętajcie, że jeśli aktualnie nie ma mnie tutaj, to znaczy że lansuję się gdzieś na fejsie lub instagramie, a ikonki kanałów społecznościowych na samej górze strony pozwolą Wam się tam przenieść, bo póki co, nie potrafię podlinkować ich w tekście.
Buziaki.