Grudzień na Instagramie rozpoczynają zdjęcia z b&w challenge. Codziennie, przez pięć kolejnych dni, dodawałam jedno czarno – białe zdjęcie.
W międzyczasie wyskoczyłam z dziećmi na zakupy i poświeciłam cycem, za co oberwało mi się od męża.
Później zaczęłam przystrajać dom na Święta, zrobiłam sobie urodzinowe selfie i zagryzłam likier czekoladkami.
Następnie zaczęłam się chwalić. Wygraną zdrapką, dzieciaczkami, nową fryzurą, tym że nie chce mi się ruszyć z kanapy, pękniętym łukiem brwiowym Alexa i prezentami z pod choinki.
Gdy już zabrakło mi weny, to ponownie wrzuciłam swój ryjek i trochę preferencji kulinarnych synka, a następnie ułożyłam go wygodnie na siostrze i poszłam buszować po supermarkecie…
… a gdy się ocknęłam, był już rok 2015! 😉