Milenka skończyła 11 miesięcy. Za 30 dni przestanie być już niemowlakiem również z nazwy, a ja nie zdążyłam się nawet dobrze nacieszyć, tym jej okresem niemowlęctwa… 🙁
Najważniejszym wydarzeniem tego miesiąca było ograniczenie karmienia piersią i przejście z siedmiu karmień na dobę, na trzy. W związku z tym, aktualny jadłospis Milenki wygląda mniej więcej tak:
6:30 – mleko z cycusiów
8:30 – kaszka na mm
11:00 – owoce
13:30 – obiad ze słoiczka
15:00 – nasz obiad przepity mlekiem z cycusiów
17:30 – jogurt
19:30 – mleko mm
22:30 – mleko z cycusiów
02:00 – mleko z cycusiów
Jako że przybyło jej górnych zębów, nie ma już problemów z samodzielnym jedzeniem nawet bardzo twardych pokarmów i zdecydowanie przekłada tą opcję nad karmienie łyżeczką.
W dalszym ciągu jest dzieckiem praktycznie bezproblemowym, choć powoli zaczyna pokazywać pazurki i dopominać się o swoje. Kwiczy przy tym i piszczy, niczym zarzynane prosię, wije się, kopie i śmiesznie marszczy swój perkaty nosek. Zrobiła się również zadziorna, głównie w stosunku do Alexa. Gdy tylko ma taką sposobność, ciągnie go za włosy, szczypie, bądź szarpie za ubranie. Chce być i robić to samo co on i (o zgrozo!) całkiem nieźle jej to wychodzi. Takie wchodzenie do połowy schodów i zjeżdżanie z nich na brzuchu na przykład, opanowała już niemal do perfekcji i aż strach pomyśleć co to będzie, gdy zacznie chodzić! Póki co, tupta tylko przy meblach, ale jeśli pójdzie w ślady brata, to za jakieś dwa miesiące ruszy przed siebie i już jej nie zatrzymamy… 😉
A w jakim wieku były Wasze dzieci, gdy zaczęły samodzielnie chodzić?
Buziaki :*