(Nie) typowe rozmówki małżeńskie

 

Podpaskowa wpadka mojego męża, którą udostępniłam ostatnio na Facebooku, zdobyła szturmem Wasze serca…

 

 

Dlatego, pomyślałam sobie, że pomogę rozpocząć Wam nowy tydzień z uśmiechem na ustach, poprzez przytoczenie kilku innych dialogów i sytuacji, które rozgrywały się w naszym (nie) typowym małżeństwie na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Zaczynamy 🙂

 

1.

Rzecz dzieje się podczas puszczania baniek mydlanych.

– Patrz jaka wielka bańka, jak mój jeden cycek za czasów ich świetności!
– No co ty, Twój cycek był większy.
– Hmm… Ogólnie cała byłam wtedy większa.
– …
– Wolałbyś żebym nadal było mnie ciut więcej?
– Nie skarbie, teraz wyglądasz świetnie.
– Ale dawne cycki mogłyby zostać?
– To fakt!

No i po co pytałam!? Drogie Panie, czasami lepiej nie dociekać…

 

2.

Pulpa była dziś wyjątkowo marudna. Kiedy po raz kolejny zaniosła się płaczem niewiadomego pochodzenia, spojrzałam zrezygnowana na męża i zapytałam:
– Jak myślisz, o co jej chodzi?
– Pewnie okres jej się zbliża – odpowiedział znawca tematu.

 

3.

Od kilku dni Alex miewa fochy i napady histerii. Wychodząc dziś rano na spacer wyznałam mężowi:
– Kurde, trochę boję się iść z nimi na spacer. Co zrobię, jak Alex odwali jakiś numer i nie będzie chciał mnie słuchać, a Pulpa akurat też zacznie wtedy płakać?
– Nie wiem. Jakoś sobie poradzisz… Tylko nie bij go przy ludziach!

 

4.

– Widziałeś, jaką miała fajną kurtkę!?

– Nie. Patrzyłem na jej dupę.

To się nazywa szczerość w związku…

 

5.

Jestem w kuchni i zmywam naczynia. Przez szum wody dobiega mnie monolog męża do Milenki.

– O nie, tak nie będzie! Tatusia już ręce bolą od tego ciągłego noszenia Cię, dlatego teraz posiedzisz sobie przez chwilkę w leżaczku.

Zakręcam wodę i nasłuchuję.

– Łeeeee – krzyczy Milenka niezadowolona z odłożenia.

– Ty to masz dar przekonywania… – i znów wziął ją na ręce.

 

6.

Upalny dzień, basen na ogródku, mąż się opala, ja karmię w domu Milenkę, a Alex bega beztrosko na golasa. Po krótkiej chwili, na którą zniknął w domu, przychodzi do taty trzymając w rękach dwie brązowo żółte kuleczki.

– Ooo, mamusia dala Ci modelinę… – mąż bierze od niego kuleczki, delikatnie je ugniata, podnosi bliżej twarzy i nagle krzyczy przerażony:

– Fuuujjj! Przecież to gówno! Kochaaanieeee, ratuj!

 

7.

Mąż przegląda się w lustrze.
– Jak na dwójkę dzieci, to wcale tak źle nie wyglądam, co nie?

 

8.

– A co dostają grzeczne dzieci, które zjadły cały obiadek? – pytam z uśmiechem Alexa, podchodząc do szafki ze słodyczami.
– ki! ki! (żelki) – krzyczy ucieszony.
Po chwili z salonu wyłania się mój mąż.
– Ja też byłem grzeczny i zjadłem cały obiad. Co mi dasz?
– DUPY!

 

9.

Zbliżają się urodziny męża.

– Wiesz, jak zrobię w tym miesiącu „x” nadgodzin, to kupię sobie jakiś fajny prezent na urodziny – mówi.
– Tak, a jaki? – pytam szczerze zaciekawiona, próbując wybadać, co tym razem chciałby dostać.
– Nie wiem. Ale coś sobie kupię. Tak o, żeby kasę wydać…
– Hmm… To może zamiast kupować coś bez sensu, kupisz coś ładnego swojej żonie? Zapewniam cię, że widok szczęścia na jej twarzy będzie dla Ciebie najlepszym prezentem!

 

10.

Tomek grzebie coś w komórce. Nagle uśmiecha się szeroko i mówi:
– Nie jest źle!
– Ale że o co chodzi?
– 230
– ???
– Tyle kalorii ma jedno piwo. Mogę wypić dwa i wciąż będę na minusie, bo spaliłem dziś na bieżni ponad 500!

 

I na koniec tekst, który wypowiedziany podczas puszczenia bąka, trafił prosto w moje serce, czyli…

 

oddaję Tobie, co kryję w sobie

 

 

Pośmialiście się choć troszkę? To teraz czas na rewanż! Śmiało, podzielcie się podobnymi historyjkami 😉

 

 

/ / / /
  • Haha humor od razu lepszy:) Akcja z podpaskami nocnymi najlepsza

  • hahahaha, kocham wygląd „jak na dwoje dzieci”. Mój znajomy miał rozstępy i wszystkim mówił, że od ciąży. Ach, te chłopy.

to ci się może spodobać

Style Selector

Colors

Layout Style

Patterns for Boxed Version

Images for Boxed Version