Styczeń upłynął mi pod hasłem grypy i szpitala domowego; luty nie dość ze krótki, to jeszcze z feriami i tłustym czwartkiem, aż w końcu zawitał do nas marzec, a wraz z nim mobilizacja oraz chęć do uporządkowania swojej przestrzeni, przebudzenia się i zmian. W powietrzu wyczuwalne jest już pierwsze tchnienie wiosny, dni staja się coraz […]