Ten post zapowiadałam już w piątek i tak naprawdę w piątek go napisałam, ale musiałam odczekać kilka dni, żeby móc go bez żalu skasować i napisać na nowo. Bo wiecie, tu duma i radość, za rogiem Walentynki i wyszło mi z tego opowiadanie miłosne o wzniosłym tytule (tu niemal kulę się z zażenowania) „Bo […]